Niespiesznie i tak trochę mimochodem, okazało się, że lubię takie rodzinne spędzanie czasu. Nigdy nie myślałam, że to powiem, bo do trzydziestki z górką wszystko z przymiotnikiem „rodzinne” było delikatnie mówiąc poza kręgiem moich zainteresowań. Ale teraz jest inaczej i oczywiście to nasze „rodzinne” bycie też jest inne niż wszystkie ;). Skrojone na miarę, nic nikogo nie uwiera, nie jesteśmy w tym naszym familijnym życiu skrępowani ani wyfiołkowani niczym stróż w boże ciało. Nadal dobrze się bawimy, tylko w inna zabawę . Bo kiedy pokazujesz świat dziecku to tak jakbyś sam oglądał go po raz pierwszy. Mówiąc świat wcale mi nie w głowie Paryże i Szanghaje, tylko ten za oknem , albo jeszcze bliżej, w kuchni pachnącej zupą owocową, albo w książce dla dzieci ilustrowanej akwarelami. I te wszystkie wspomnienia, które pojawiają się niespodziewanie gdy zimą rozgrzewam po spacerze małe stópki albo krzyczę „ nie wolno skakać po łóżku!” . I te wszystkie powiedzonka naszych babć i mam, którymi teraz kolorujemy świat naszych dzieci. Przypominamy sobie na nowo dźwięki, zapachy , smaki, które zgubiliśmy gdzieś biegnąc przez te wszystkie lata w dorosłość i kiedy widzimy jak wielkie robią się oczy naszego synka sami zatrzymujemy się urzeczeni.
Jasne, że mamy czasami ochotę sami się poszwendać, a nawet poszlajać …. by nie rzec po prostu połajdaczyć, ale wbrew pozorom nawet jeśli możemy sobie wziąć wolne od codzienności to i tak często wybieramy tą naszą codzienność. Czas minie tak samo szybko jak upojna noc i poranny kac dlatego nie chcemy uronić ani kropli. I nie żałować, że coś minęło bezpowrotnie, a my to przegapiliśmy, przeszliśmy obok, rozmyślając o tym co będziemy robić kiedyś, jak będziemy mieć pieniądze, jak Polską przestaną rządzić idioci i jak dzieci dorosną.
I nawet kurz co unosi się w promieniu słońca, który rano wpada przez okno jawi mi się jak magia. Magia codzienności.
Jakbym czytała siebie 😉 Mam taki sam pogląd jak Ty. Niby chciałoby się to wszystko zrobić ale i tak zostajemy przy codzienności 🙂 Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wychodzę z założenia, że wszystko ma swój czas, życie jest pełne różnych cudowności, najważniejsze by umieć z tego korzystać we właściwym momencie 🙂 Pozdrawiamy!
PolubieniePolubienie
Mam czasami tak, że chciałabym gdzieś wyjechać. Tak bez dzieci. Sama z mężem. A potem patrzę na mojego synka i widzę, jak szybko rośnie i że za chwilę nie będzie mnie już potrzebować. Ten, który lada moment się narodzi też pewnie szybko urośnie. Wtedy będzie czas na samotne podróże. A teraz wolę iść z synkiem do parku i delektować się chwilą 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, za kilka może kilkanaście lat będziemy z czułością wspominać te słoneczne dni w parku . Mając przed sobą cały wolny weekend , pewnie nie będziemy wiedziały co z tym wolnym czasem zrobić 😉
PolubieniePolubienie
W każdym dniu możemy odnaleźć coś magicznego…
PolubieniePolubienie
tylko trzeba mieć oczy półprzymknięte 😉
PolubieniePolubienie
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
och, nie wiem jak to się stało ale Twój komentarz wpadł do spamu, na szczęście go wyłowiłam 😉 Pozdrawiamy!
PolubieniePolubienie
Pięknie napisane i sfotografowane! Miło przeczytać taka ode do codzienności w drodze do pracy :). Pozdrawiam serdecznie !
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂 Cieszę się, że mogliśmy umilić Ci tą drogę 😉 Pozdrawiamy!
PolubieniePolubienie